GMF-Warszawa GMF-Warszawa
307
BLOG

Wspieranie procesu demokratyzacji Rosji to ważna inwestycja

GMF-Warszawa GMF-Warszawa USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Dwadzieścia pięć lat po rozpadzie Związku Radzieckiego, gdy do Białego Domu wkracza Donald Trump, stosunki między Rosją, a Stanami Zjednoczonymi ulegają pogorszeniu do poziomu znanego z czasów zimnej wojny. Oskarżenia na temat rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wywołują burzę polityczną i podsycają obawy, co do podobnych działań Rosji w tegorocznych wyborach w Europie. Wyraźny wpływ Rosji na wynik wyborów na Zachodzie ujawnia się niedługo po tym jak przez lata Władimir Putin obwiniał Zachód za wtrącanie się w politykę jego kraju poprzez promowanie demokracji.

Większość obserwatorów przypuszcza, że Trump będzie próbował przypodobać się Putinowi w celu normalizacji polityki zagranicznej Rosji i Stanów Zjednoczonych. Trump wydaje się nie mieć żadnego interesu w promowaniu demokracji, a wręcz przeciwnie, przejawia zamiłowanie do przywódców autorytarnych, zwłaszcza do Władimira Putina. W tym kontekście trudno sobie wyobrazić, aby Stany Zjednoczone w ciągu najbliższych czterech lat, były jakkolwiek zainteresowane wewnętrzną sytuacją polityczną w Rosji.

To jednak może okazać się błędem. Jeśli Europa i Stany Zjednoczone nie chcą pewnego dnia stanąć w obliczu jeszcze bardziej autorytarnej i agresywnej Rosji niż ta, z którą mają do czynienia dzisiaj, to w ich interesie leży wspieranie aktywizmu demokratycznego w tym kraju. Tym bardziej, że po ostatecznym upadku Związku Radzieckiego, w Rosji istniały podmioty polityczne, które pomimo licznych wad, kierowały wydarzeniami politycznymi w sposób relatywnie demokratyczny i pokojowy. Alternatywy nacjonalistyczne, reakcjonistyczne i autokratyczne byłyby dla Rosji i dla świata znacznie gorsze.

Wszyscy ci, którzy w Stanach Zjednoczonych dalej angażują się w promowanie demokracji, są zaniepokojeni tym, co dla ich pracy oznaczać będzie administracja Trumpa, nie wykluczając obaw o ograniczanie pomocy, jaką wciąż są w stanie dostarczać Rosjanom. Rosyjskie organizacje praw człowieka wyraziły obawy o utratę tego, co pozostało jeszcze z dotychczas udzielonego im wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. [1] Wprawdzie Trump nigdy nie powiedział nic na rzecz wspierania demokracji, ale jednocześnie nigdy nie wyraził zjadliwej antypatii wobec niej, jak to zrobił np. w sprawie liberalizacji handlu. Dlatego też nie jest pewne, czy rzeczywiście będzie się starał wyeliminować ten obszar polityki rządu a może po prostu nie zadba wystarczająco mocno o taki system rządów, aby go natychmiast przywrócić.

Według Thomasa Carothersa, nie jest wcale oczywiste, czy Trumpowi to się uda, nawet jeśli miałby tego spróbować. [2] Mógłby się bowiem spotkać ze sprzeciwem ze strony pozostałych członków jego administracji, zwłaszcza tych na średnim szczeblu. Podczas przesłuchania w Senacie, desygnowany na Sekretarza Stanu Rex Tillerson określił wzorzec głównego nurtu postępowania nowej administracji z którego wynika, iż określenie agendy opartej wyłącznie na tzw. Realpolitik (polityce realnej) byłoby politycznie nierozsądne. Nawet arcy-realista Henry Kissinger, który doradzał Trumpowi wskazuje aktualnie na te wartości. [3]

Co istotne, wielu spośród kongresmenów, włącznie z wysokiej rangi Republikanami, nadal opowiada się za promowaniem demokracji i przyjmuje twarde stanowisko wobec Rosji. Taka postawa może pomóc chronić główne instytucje w Stanach Zjednoczonych odpowiedzialne za promowanie demokracji. Na przykład, Narodowy Fundusz na rzecz Demokracji (NED) jest finansowany i wspierany przez Kongres, niemniej jednak los organizacji pomocniczych na rzecz wspierania demokracji w Departamencie Stanu i Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), nie będzie znany, dopóki nie zostaną ogłoszone i obsadzone polityczne nominacje Trumpa. A to może trochę potrwać.

Od 2000 roku, gdy Putin został prezydentem Rosji, Stany Zjednoczone i państwa Europy rzadko starały się promować demokrację w Rosji. W tym przypadku łatwo było przeoczyć pogarszanie się sytuacji politycznej kraju, zwłaszcza że polityka zagraniczna Rosji była nastawiona przyjaźnie. Dzisiejsze połączenie wewnętrznych represji oraz zewnętrznych konfrontacji powinno zachęcić Zachód do ponownego i bardziej stanowczego zaangażowania się w tę sprawę.

Pomimo drastycznych represji ze strony władz, część zachodnich fundatorów i organizacji pozarządowych nie zrezygnowało w pełni ze swych działań na terytorium Rosji.  W celu zapewnienia długoterminowej pomocy działaczom demokratycznym w Rosji, sięgnęli oni po metody online i metody offshoringu, współpracę z ekspatriantami oraz po zwiększenie poparcia wśród społeczeństwa obywatelskiego. [4] Owe powściągliwe działania mają pewne mankamenty, ale kontynuowanie i budowanie tych działań jest istotne dla pomocy w przetrwaniu podmiotów demokratycznych w społeczeństwie rosyjskim. Zwiększenie ich dofinansowania będzie niewielkim kosztem, zwłaszcza w kontekście całościowego wsparcia tego rodzaju inicjatyw przez zachodnich donorów.

Wsparcie dla podmiotów demokratycznych, które poprzez swoją kampanię na rzecz zmian w Rosji mogłyby odegrać ważną rolę w następstwie jakiegokolwiek potencjalnego kryzysu, wpisuje się w Europejsko-Amerykańską strategię powstrzymywania Rosji. Argument, o tym, że wsparcie to mogłoby się przyczynić do prowokacji Rosji ma mniejszą wagę, zważywszy na to, że Rosja zdecydowała się już na konfrontację, w czasie, gdy podejmowane były niewielkie próby działania na rzecz wspierania demokracji.

Co istotne, Stany Zjednoczone i Europa powinny działać realistycznie, by tym samym dostrzegać granice i ramy czasowe tego, co można osiągnąć w zakresie promowania demokracji. Nie ma bowiem cudownego środka. Liczy się długoterminowe zaangażowanie i elastyczność w metodach, dlatego też stosowanie długookresowej perspektywy oraz poszerzanie wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego jest działaniem pozytywnym.

Biorąc pod uwagę wyzwania związane z konfrontacyjną polityką zagraniczną Rosji i kampanie na rzecz wyeliminowania wszelkich form promowania demokracji w kraju, Stany Zjednoczone i Europa mogłyby pójść po mniejszej linii oporu i zaprzestać jakichkowliek działań demokratyzacyjnych w Rosji. Jednak historia, nie tylko ta rosyjska, pokazuje, że systemy niedemokratyczne, które wydają się być niezmienne mogą potencjalnie oraz niespodziewanie napotkać na śmiertelne turbulencje. Oznacza to, że ostrożne inwestowanie w to co  może nastąpić w przyszłości jest opłacalne i rozważne. 

Nicolas Bouchet, Research Fellow, Europe Program, German Marshall Fund of the United States

[1] http://www.nbcnews.com/news/world/russian-rights-groups-trump-don-t-forget-about-us-n696856

[2] http://carnegieendowment.org/2017/01/05/prospects-for-u.s.-democracy-promotion-under-trump-pub-66588

[3] http://www.theatlantic.com/international/archive/2016/11/kissinger-order-and-chaos/506876/

[4] http://www.gmfus.org/publications/difficult-necessary-task-promoting-dem...

 

Warszawskie biuro amerykańskiego think-tanku The German Marshall Fund of the Unites States. Ośrodek analityczny, zajmujący się relacjami transatlantyckimi oraz zagadnieniami obronności i bezpieczeństwa. Aktywności GMF Warszawa koncentrują się na Rosji, krajach Partnerstwa Wschodniego, regionie Morza Bałtyckiego oraz Grupy Wyszehradzkiej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka